Pożar

AmoJestem strażakiem dopiero od dwóch miesięcy, ale takiej głupoty już dawno nie widziałem. Dostaliśmy wczoraj zgłoszenie o dużym pożarze na terenie firmy skład węgla Inowrocław. Zawiadamiająca nas osoba, mówiła, że ogień objął już większość hal i magazynów. Szybko wskoczyliśmy do wozu, powiadomiliśmy też o pożarze jednostki straży pożarnej z innych miejscowości, by w razie czego nas wspomogły, gdyby pożar okazał się jeszcze większy. Dojechaliśmy na miejsce w pięć minut, na szczęście nie było dużego ruchu na drodze. Tłum gapiów z pobliskiego osiedla patrzał na palące się pomieszczenie, na nasze nieszczęście opał i węgiel również zajął się ogniem. Część chłopaków szybko podłączyła węże do hydrantów i zaczęliśmy gasić ogień. Ja wraz z Tomkiem, który ma największe doświadczenie wbiegliśmy na teren zakładu skład węgla Inowrocław ,by poszukać pracowników, którzy mogli się jeszcze znajdować na terenie przedsiębiorstwa. W garażach znaleźliśmy totalnie pijanego faceta, który usnął, tuż przed ciężarówką. Szybko wzięliśmy go pod ramię i wynieśliśmy z tego miejsca. Jedna ściana garażu była już cała w ogniu. Wezwaliśmy szybko jednostki z sąsiednich gmin, musieliśmy zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia na garaże, w których znajdowały się aż trzy ciężarówki, z pełnym bakiem. Mogło dojść do katastrofy. Wszystkim gapiom kazaliśmy się wynieść. Po kilku minutach mieliśmy już pięć wozów i szybko zaczęliśmy gasić pożar, daliśmy radę. Jak się później okazało, jeden z pracowników, totalnie pijany wpadł na pomysł by zrobić na zewnątrz ognisko, bo było mu zimno. Szef firmy skład węgla Inowrocław szacuje starty na jakieś 2 miliony złotych.

Previous

Next

Dodaj komentarz